Kredyt Indeksowany a denominowany

Kredyt Indeksowany to kredyt, w którym kwota i waluta kredytu wyrażone są w złotych. Po wypłaceniu finansowania w złotych Bank przeliczał tę kwotę na walutę szwajcarską po kursie kupna CHF ustalonym przez ten Bank na moment wypłaty kredytu w całości lub jego transzy. W harmonogramie spłaty kredytu zadłużenie widniało we frankach szwajcarskich. Kredytobiorca dokonywał spłat comiesięcznych rat kredytu w PLN, która to kwota następnie była przeliczana na franki po kursie sprzedaży CHF ustalonym przez Bank na moment zapłaty raty.

Tak wyrażony jednostronnie przez Bank mechanizm ustalania wysokości zobowiązania Kredytobiorcy  uznawany jest przez sądy za sprzeczny z prawem, a tym samym niedozwolony. W zależności od interesu finansowego Kredytobiorcy, żądamy uznania całej umowy za nieważną, od momenty jej zawarcia, lub też jej tzw. „odfrankowienia”, czyli wyeliminowania z umowy klauzuli waloryzacyjnej, a w konsekwencji zamiany kredytu frankowego na kredyt złotówkowy, z oprocentowaniem LIBOR.

Analogicznie rzecz się ma do kredytów denominowanych. Są to kredyty, w których kwota i waluta kredytu wyrażone są we franku szwajcarskim. Wypłata finansowania następowała jednak w złotych, po przeliczeniu kwoty udzielonego kredytu po kursie kupna CHF ustalonym przez Bank na moment wypłaty kredytu w całości lub jego transzy. 

Kredyt frankowy

W latach 2006 – 2011 większość działających w naszym kraju banków oferowała kredyty hipoteczne powiązane z walutą obcą, najczęściej frankiem szwajcarskim. Zabieg ten miał na celu udzielanie kredytów osobom, które nie posiadały zdolności kredytowej w walucie polskiej, gdyż kredyty te były wyżej oprocentowane, niż kredyty powiązane z walutą obcą. Przyznane kredyty były wypłacane kredytobiorcom zawsze w walucie polskiej, jednak różny był mechanizm tzw. indeksacji, czyli przeliczania tych kwot na walutę obcą.

Przodowały w tym mechanizmie kredyty powiązane z frankiem szwajcarskim. Bankowcy zapewniali, że kredyt powiązany z tą walutą jest bezpieczny, wskazując na stabilność franka. Niestety, zapewnienia te nie sprawdziły się, kurs szwajcarskiej waluty jest obecnie prawie dwukrotnie wyższy, niż wtedy, kiedy zawierano umowy kredytów hipotecznych, co w dużej mierze spowodowane było uwolnieniem kursu franka przez szwajcarski bank centralny na początku 2015 r.

Analiza umowy

Kiedy kredytobiorcy zaniepokoili się rosnącymi kosztami obsługi swojego zadłużenia hipotecznego zaczęli szukać ratunku w kancelariach prawniczych, pytając o możliwości uwolnienia się od tego „toksycznego” produktu. Wskazywali między innymi, że ich zadłużenie wobec banku wzrosło niekiedy dwukrotnie od chwili podpisania umowy kredytowej. Prawnicy analizując szczegółowo umowy kredytowe zaczęli dostrzegać zapisy niezgodne z przepisami polskiego kodeksu cywilnego, dyrektywami europejskim, orzecznictwem sądów krajowych jak również Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W tym upatrywali szansę na pomoc klientom w renegocjacjach z bankami zawartych umów. Banki jednak nie chciały nawet słuchać o jakiejkolwiek renegocjacji warunków umowy. Pozostało zatem dochodzić swoich praw na drodze postępowania sądowego.

Niedozwolone klauzule

Początkowo nie wszystkie sądy podzielały jednak argumenty prezentowane przez kancelarie prawnicze w składanych pozwach. Sądy uznawały, że skoro kredytobiorca zapoznał się oraz podpisał umowę kredytową i załączniki przygotowane przez bank, to miał świadomość ich treści oraz konsekwencji, szczególnie finansowych, płynących z zaciągniętego zobowiązania. Prawnicy jednak konsekwentnie stali na stanowisku, iż szczególnie zawarta w umowach kredytowych klauzula indeksacyjna narusza interesy kredytobiorców, gdyż pozwala bankowi w sposób jednostronny kształtować kurs waluty, bez wskazania kryteriów ustalania jego wysokości. Podnosili również, iż bank nie informował klientów w sposób wyczerpujący o ryzyku związanym z możliwym wzrostem kursu waluty, a tym samym o możliwości znacznego wzrostu ich należności względem banku.

Dopiero rok 2019 przyniósł zdecydowanie korzystne dla frankowiczów orzeczenia, w tym również Sądu Najwyższego jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W sierpniu 2019 roku Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego wydało ponadto obszerną publikację, w której opowiedziało się zdecydowanie po stronie kredytobiorców. Reasumując, wskazać należy, iż jeśli w umowie kredytowej znajdują się klauzule niedozwolone (tzw. abuzywne) wówczas zapisy takie nie wiążą kredytobiorcę. To z kolei powoduje unieważnienie całej umowy kredytowej lub, kiedy taka umowa jest możliwa do dalszego wykonywania, pozostawienie jej w mocy z usunięciem zapisów niedozwolonych, czyli najczęściej tych o naliczaniu kwoty kredytu w oparciu o kurs franka szwajcarskiego. O skutkach jednego lub drugiego rozwiązania można przeczytać poniżej.

Unieważnienie umowy

Wyeliminowanie z umowy kredytowej niedozwolonych postanowień może prowadzić do tego, iż przedmiotowa umowa nie może być dalej wykonywana i należy ją unieważnić w całości. Traktowana jest ona wówczas przez prawo tak, jak gdyby nigdy nie została zawarta. Rodzi to obowiązek każdej ze stron umowy zwrócenia drugiej tego wszystkiego, co do tej pory sobie wzajemnie świadczyła. Kredytobiorca powinien zatem zwrócić bankowi kwotę kredytu, jaką od niego otrzymał przy podpisaniu umowy. Bank natomiast będzie zobowiązany do zwrotu kredytobiorcy wszystkich zapłaconych do tej pory rat wraz z odsetkami, pobranej prowizji oraz innych świadczeń związanych z kredytem, jeśli takie się pojawiły. Co istotne, ustanowiona na nieruchomości hipoteka banku zostanie wykreślona.

Rozwiązanie takie jest korzystne szczególnie dla kredytobiorców, którzy w dużej części spłacili już swój kredyt, a po rozliczeniu wzajemnych należności okaże się, że bank będzie musiał zwrócić nadwyżkę nadpłaconego kredytu. Jednak może się również okazać, iż przy wzajemnym rozliczeniu to na kredytobiorcy będzie ciążył obowiązek zwrotu bankowi odpowiedniej kwotę. Dlatego też prawnicy naszej Kancelarii przed złożeniem pozwu do sądu dokonują szczegółowego wyliczenia należnych stronom kwot wynikających z unieważnienia umowy. Jeśli takie rozwiązanie będzie dla naszego Klienta niekorzystne wówczas nie formułujemy żądania unieważnienia umowy, ale żądamy jej „odfrankowienia”, czyli zamiany kredytu walutowego na kredyt złotówkowy. Ugruntowane jest bowiem stanowisko sądów, poparte wyrokami Sądu Najwyższego, iż do unieważnienia umowy kredytowej może dojść tylko wówczas, jeśli żąda tego kredytobiorca i nie jest to sprzeczne z jego interesem finansowym.

Odfrankowienie

W sytuacji, kiedy korzystniejsze dla kredytobiorcy będzie kontynuowanie zawartej umowy kredytowej i spłacanie nadal comiesięcznych rat, ale już w znacznie niższej kwocie, żądamy wówczas tzw. „odfrankowienia” umowy kredytowej, czyli najogólniej rzecz ujmując zamiany kredytu frankowego na kredyt złotówkowy. Kredytobiorcy przysługuje wówczas żądanie od banku zwrotu kwoty nadpłaconej w związku z kursem franka, ponad kwotę raty kredytu wyliczonej w złotych. Jak już wskazano powyżej, kwoty te mogą sięgać nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, gdyż kurs waluty szwajcarskiej systematycznie wzrastał w trakcie trwania umowy kredytowej. Może się zatem okazać, iż wyliczona nadpłata w całości zaspokoi roszczenie banku z tytułu udzielonego kredytu, a nawet będzie generowała obowiązek zwrotu odpowiedniej kwoty przez bank.

SKONTAKTUJ SIĘ

Zaufało nam już ponad 1000 klientów. Zostań jednym z nich. Skontaktuj się z nami!